Woda. Nie jest ekscytująca jak kawa. Nie pachnie jak herbata. Nie bąbelkuje jak prosecco. A jednak… to właśnie ona sprawia, że Twoje stawy się ruszają, skóra się świeci, a mózg nie pracuje jak w trybie samolotowym.
Zbyt wielu ludzi chodzi po świecie jak zwiędnięta sałata – bo zapomnieli pić. Nie martw się, to nie Twoja wina. Świat nas uczy, żebyśmy pili dopiero wtedy, gdy zaschnie nam w gardle. A to już trochę za późno.
Więc dziś, zamiast kolejnej wymówki: Zrób toast za swoje zdrowie. Napełnij butelkę. Wypij szklankę. Nastaw przypomnienie. Bo dobrze nawodniona Ty = mniej bólu głowy, więcej energii, mniej „ale ja dziś nie mam siły”.
A jeśli zapomnisz? Spokojnie, w klubie przypomnimy Ci tak często, że będziesz mieć ochotę rzucić w nas butelką. Pełną. Z wodą