Klubowiczka Miesiąca Ochota – Kwiecień 2018
Mój największy problem w przeszłości to była motywacja, a raczej problemy, żeby ją utrzymać na takim poziomie, by ćwiczyć regularnie. Jak to mówią, wszystko zaczyna się od głowy. Ale, żeby głowa wydzielała dużo endorfin i zarażała zapałem całe ciało, potrzebne są atrakcyjne bodźce. I takie właśnie generuje LadiesGym. Oprócz standardowych sesji, w każdym tygodniu prowadzone są zajęcia tematyczne, np. brazylijskie pośladki, zdrowy kręgosłup, zumba, latino, płaski brzuch, cardio boxing, tabata, rozciąganie. Nie wymieniłam wszystkiego, a ciągle wchodzi coś nowego, np. teraz treningi biegowe na świeżym powietrzu. Dla mnie to jest bardzo fajne, że mogę ćwiczyć w różnych wariantach, rozwijam wiele partii mięśni.
I to wszystko w jednym klubie.
Jak wchodzę na zajęcia, wiem, że spotkam „swoje dziewczęta” (czyt. koleżanki) i super uśmiechnięte trenerki. Po prostu zamykam za sobą drzwi do klubu i jestem w innym, pozytywnym świecie. Wreszcie atmosfera „no stress” po całym dniu.
Zauważyłam, że chodzę bardziej wyprostowana, chętniej wybieram schody zamiast windy, nie męczy mnie dźwiganie zakupów. Ciało zmieniło kształty (rosną mięśnie!), a waga jest pod kontrolą.
Życie jest fajniejsze. Czego chcieć więcej…?