Klubowiczka Miesiąca Gocław – Luty 2021

Dwa i pół roku temu zdałam sobie sprawę, że wiek już nie najmłodszy, waga zbyt duża, kondycja już nie ta. No i zalecenie lekarza, że konieczna jest spora dawka ruchu. Ze względu na tryb pracy, stałe godziny zajęć sportowych nie były dla mnie. Siłownia? Za dużo facetów, za mało porad trenerów. Wtedy pojawiło się ogłoszenie LadiesGym. Poszłam na pierwszy trening i wydało mi się, że o to chodzi. Dowolne godziny, zależny ode mnie czas trwania treningu, fajne ćwiczenia. No i osoby ćwiczące! Same kobiety, w dodatku w podobnym wieku. Wkrótce okazało się, że trenerki to kompetentne, miłe i bezpośrednie dziewczyny. A ćwiczenia coraz lepiej mi wychodziły. Waga zaczęła spadać (dieta też była ważna), poprawiła mi się sylwetka, kondycja. Koleżanki i koledzy zaczęli mówić, że odmłodniałam i świetnie wyglądam. Wciągnęłam się. Lubię zaczynać dzień od treningu, to dawka energii i optymizmu. W klubie spotykam też fajne osoby, możemy pogadać, dać sobie rady, ćwiczenia wydają się łatwiejsze, tym bardziej, że czuję się bezpiecznie, bo nikt mnie nie ocenia. Oddzielna kwestia to trenerki. Zawsze można liczyć na wytłumaczenie, poradę i pozytywną atmosferę. W trakcie mojego kontaktu z klubem pracowało w nim kilka, które odeszły. Wspominam je ciepło i żałuję, że ich nie ma. Chcę jeszcze napisać o tym roku pandemii. Klub stanął na wysokości zadania. Od razu zostały uruchomione zajęcia on-line. Był to dodatkowy impuls pomagający przeżyć te trudne dni. Mam nadzieję, że moja przygoda z LadiesGym będzie trwała jeszcze długo, bo nie wyobrażam sobie teraz życia bez tych treningów.

Bogna